Wokół rozległ się głośny krzyk, coś typu 'AAAAAAA!!!!'. Po chwili przez jakąś dziurę wpadła wadera, która cudem uniknęła konsekwencji ze strony byłego. Jednak przy lądowaniu walnęła w jakąś szafkę, z której coś wyleciało i wpadło jej do pyska. Krztusząc się podniosła swe cielsko i rozejrzała się.
- Um.. hik.. Sorry.. - powiedziała nieprzytomnym głosem, jakby zaraz miała się przewrócić. Jednak po chwili się przewróciła, znów złamała łapę. Przeklęła kilka razy pod nosem byłego, i znów się podniosła chwiejnie, tym razem się nie przewracając, jednak wszystko przed oczami podwajało jej się.