I znów wyczuła jakiegoś wilka. Przewaliła oczami, nadal biegnąc. Po chwili zawróciła i po chwili pojawiła się pod drzewem, na którym siedział zmutowany wilk. Stanęła jak wryta, nie poruszając się.
- Ej halooo! Ty na górze! Jakiś ty dziiiiiiwnyyy! - krzyknęła, przewracając się ze śmiechu.