Warknąłem, niemalże dławiąc się wściekłością. Ten [cenzura] ukradł mi szablę, to on musiał być tym, który napadł na mój statek, zabił załogę, zniszczył okręt, a na koniec uciekł z moją szablą, jakby tylko o to chodziło. Owszem, nie była to zwyczajna szabla, ale były lepsze: słyszałem o takiej, która za jednego zabitego dawała dwie złote monety, lub o takiej, która mogła przeciąć wszystko.